Chiny mają radykalny pomysł na ratowanie rynku – chcą skupować mieszkania
- Zarabianie na nieruchomościach
- Chiny mają radykalny pomysł na ratowanie rynku – chcą skupować mieszkania
Chiny mają radykalny pomysł na ratowanie rynku – chcą skupować mieszkania
- Dodane przez Marek Uścicki
- 23 maja 2024
- 0
W 2024 popyt na nowe nieruchomości mieszkalne w Chinach wciąż spada. Chińczycy wolą kupować lokale z drugiej ręki, co jest przyczyną wzrostu liczby sprzedanych nowych domów i mieszkań. W przeciwieństwie do naszego kraju Państwo Środka boryka się też z problemem niezagospodarowanych gruntów budowlanych. Wszystko to składa się na gwałtowny spadek aktywności inwestycyjnej deweloperów – wiele podmiotów tego typu staje się przez to niewypłacalne. Dotyczy to również dużych państwowych firm deweloperskich.
Co z tymi Chinami?
Mechanizm, w którym państwo skupuje jakieś ważne dobra, by przeciwdziałać dużym spadkom cen, jest znany od lat. W Polsce dotyczyło to przede wszystkim produktów rolniczych, ale skupem mogą być też objęte waluty czy obligacje. Wszystko wskazuje na to, że Chiny są coraz bliżej momentu, w którym władze zaczną interwencyjnie skupować lokale mieszkalne.
Na razie pomysł ten pozostaje na etapie konsultacji. Ratunkiem dla chińskich firm deweloperskich w kryzysie miałyby być zakupy nieruchomości mieszkalnych przez państwowe firmy, oraz samorządy przy wsparciu tanich kredytów. Wielu deweloperom mogłoby to pomóc wyjść z impasu, w którym nie mogą sprzedać mieszkań i spłacić w ten sposób firmowych zobowiązań. Kryzys w branży mieszkaniowej w Chinach jest obecnie tak duży, że upadek zagrożonych plajtą deweloperów przyniósłby zauważalny wzrost bezrobocia. Aby jednak wprowadzić ten ambitny plan w życie, potrzeba inwestycji rzędu 250 mld dolarów.
Jeśli wielkie kupowanie mieszkań stanie się faktem, rząd Chin wyda na ten cel więcej niż Rosja na wojsko w 2024 roku.
Pomoc dla rynku w kilku krokach
Ogłoszony niedawno pakiet wsparcia obejmuje pożyczki o wartości 30 mld juanów, czyli 42 mld dolarów od Ludowego Banku Chin. Trafią one między innymi do spółek państwowych zajmujących się wykupem ukończonych, a nie sprzedanych zasobów mieszkaniowych. Według chińskich ekonomistów, aby cały plan miał szansę sukcesu, musi to być jeden z kilku pakietów wsparcia finansowego. Kryzys, który zaostrza się w Chinach od około trzech lat, może okazać się zagrożeniem dla tamtejszego segmentu kredytów mieszkaniowych.
Choć pomysł sam w sobie jest dobry, już teraz wzbudza kilka poważnych wątpliwości. Najważniejszym jest brak odpowiednich środków, by ustabilizować wysoką podaż na tak dużym rynku. Prócz tego nawet jeśli pieniądze się znajdą, preferencyjne pożyczki skierowane również do samorządów mogą pogłębić ich trudną sytuację finansową. Obciążeniem jest nie tylko rata kredytu, ale i utrzymanie skupowanych lokali.
Aby stymulować popyt, chińskie władze otwierają bankom drogę do obniżenia oprocentowania pożyczek hipotecznych. Dużo łagodniejsze mają być też wymagania dla przyszłych kredytobiorców dotyczące wkładu własnego. Zmiany te niepokoją branżę kredytową osłabioną już przez kryzys na pierwotnym rynku mieszkaniowym.